Częstym problemem dla osób decydujących się na wystąpienie z powództwem o rozwód jest niepewność co do zachowania drugiego małżonka, zwłaszcza w sytuacji gdy sam rozwód jest sporny, a druga strona wręcz grozi, że „nie da rozwodu” lub nie będzie uczestniczyła w postępowaniu. Taki problem spotkał Panią Kingę, która poprosiła naszą Kancelarię o udzielenie jej porady prawnej w tym zakresie. Kluczowe pytanie w takich sytuacjach brzmi, czy w sprawach o rozwód możliwe jest zastosowania takiej instytucji jak wyrok zaoczny?
Wyrok zaoczny to rodzaj orzeczenia sądowego wydanego w ściśle określonych okolicznościach, które wynikają z przepisów kodeksu postępowania cywilnego (kpc). W myśl art. 339.§ 1. kpc „jeżeli pozwany nie stawił się na posiedzenie wyznaczone na rozprawę albo mimo stawienia się nie bierze udziału w rozprawie, sąd wyda wyrok zaoczny”.
Podkreślenia jednak wymaga, że wyrok wydany w nieobecności pozwanego nie będzie zaoczny, jeżeli pozwany żądał przeprowadzenia rozprawy w swej nieobecności albo składał już w sprawie wyjaśnienia ustnie lub na piśmie, są to bowiem negatywne przesłanki wydania wyroku zaocznego.
Sprawy o rozwód należą do kategorii postępowania odrębnego i charakteryzują się tym, że nie wszystkie przepisy mają w nich zastosowanie, a co do innych przepisów ustawa przewiduje szereg modyfikacji, które podyktowane są szczególnym przedmiotem sprawy jakim jest rozwiązanie małżeństwa.
Przepisy co do zasady przewidują jednak możliwość prowadzenia sprawy nawet wobec nieobecności jednej ze stron. Zgodnie z art. 428 § 1. kpc „rozprawa odbywa się bez względu na niestawiennictwo jednej ze stron”. O ile w przypadku nieusprawiedliwionej nieobecności na pierwszym posiedzeniu sądowym wyznaczonym w celu przeprowadzenia rozprawy strony inicjującej postępowanie, a zatem powoda, przepisy przewidują zawieszenie postępowania, o tyle skutek taki nie jest przewidziany na wypadek niestawiennictwa strony pozwanej.
W sprawach o rozwód obligatoryjnym elementem postępowania dowodowego jest przesłuchanie obu stron: powoda i pozwanego. Sąd zarządza przeprowadzenie tego dowodu w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności stanu faktycznego mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, z tego też względu strony zostają wezwane do osobistego stawiennictwa na rozprawie. Na wypadek zignorowania takiego wezwania sądu i niestawiennictwa bez usprawiedliwionego powodu na posiedzenie, przepisy przewidują możliwość zastosowania wobec takiej strony środków przymusu w postaci skazania na grzywnę. Jest to wyjątek od reguły, gdyż co do zasady stron postępowania nie skazuje się w takich sytuacjach na grzywnę, sankcja ta przewidziana jest bowiem dla świadków.
W przypadku sprawy o rozwód z uwagi na szczególną wagę, jaką przywiązuje się do dowodu w postaci przesłuchania stron, wprowadzenie takiej sankcji działać ma dyscyplinująco na stronę i skłonić ją do udziału w sprawie.
Podkreślenia wymaga, że strony nie można jednak zmusić do uczestnictwa w postępowaniu wbrew jej woli, nie ma też możliwości nakazania przymusowego sprowadzenia strony do sądu, co wyraźnie wynika z art. 429 kpc in fine.
W sytuacji, gdy to strona pozwana nie stawia się na rozprawę w sprawie rozwodowej powstają warunki do wydania wyroku zaocznego. Pamiętać jednak trzeba o kolejnej odrębności charakterystycznej dla spraw o rozwód, a mianowicie o tym, że nie stosuje się art. 339.§ 2 kpc., który przewiduje, że w przypadku wydania wyroku zaocznego „przyjmuje się za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa”. Z powyższego dobrodziejstwa i ułatwienia nie można skorzystać w sprawie o rozwód, nawet pod nieobecność pozwanego przeprowadzone zostanie bowiem w obowiązkowym zakresie postępowanie dowodowe na zasadach ogólnych.
Co do zasady nie ma przeciwwskazań dla wydania wyroku zaocznego już na pierwszym posiedzeniu, jednak w sprawach rozwodowych z uwagi na doniosłość dowodu z przesłuchania stron, sąd stosuje często powtórne wezwanie pozwanego do osobistego stawiennictwa i udziału w sprawie.
Warto w tym miejscu podkreślić, że strona, która świadomie rezygnuje z uczestnictwa w sprawie pozbawia się jednocześnie jakiegokolwiek wpływu na to postępowanie, traci możliwość prezentowania swojego stanowiska czy kwestionowania twierdzeń drugiej strony.
Skutkiem niestawiennictwa pozwanego w takich okolicznościach będzie jedynie przedłużenie postępowania do czasu przeprowadzenia postępowania dowodowego, jednak nie spowoduje to, że sąd nie będzie mógł wydać wyroku i rozstrzygnąć sprawy. Jeżeli w toku postępowania sąd ustali, że pomiędzy małżonkami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia, to nawet w sytuacji, gdy pozwany nie będzie brał aktywnego udziału w postępowaniu, nie będzie przeciwwskazań do wydania wyroku rozwodowego. Jeżeli pozwany nie zażądał przeprowadzenia rozprawy podczas swojej nieobecności, ani nie składał wyjaśnień ustnie lub na piśmie, nie stawił się na rozprawę albo pomimo stawienia się nie brał w niej udziału, wydany wyrok uznaje się za zaoczny.
Przy założeniu zatem, że pozwany otrzymał odpis pozwu wraz z wezwaniem do stawiennictwa i został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy, a pomimo to nie stawił się w sądzie, ani też nie złożył odpowiedzi na pozew, otwiera się możliwość wydania wyroku zaocznego.
Wyjaśnienia w tym miejscu wymaga jeszcze, że samo nie odebranie korespondencji z sądu np. z wezwaniem na rozprawę, czy doręczeniem odpisu pozwu, nie spowoduje, że sprawa się nie będzie toczyła, gdyż w przypadku wskazania przez powoda prawidłowego adresu pozwanego, przyjmuje się fikcję doręczenia, a wysłane pisma załącza się w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia.