W Polsce co roku ginie ok. 3,5 tysiąca dzieci. Dlaczego zaczynamy od takiego zdania nasz dzisiejszy wpis? Ponieważ ma on na celu przybliżyć nam tematykę utrudniania kontaktów z dzieckiem, która niestety bardzo często wiążę się z porwaniami rodzicielskimi. Na stronie fundacji Itaka, zajmującej się poszukiwaniem osób zaginionych, z przerażeniem możemy zaobserwować, iż coraz więcej widnieje wizerunków poszukiwanych dzieci do lat 7. W tym przedziale wiekowym przyczyną zniknięcia nie jest nastoletni bunt, uzależnienie od narkotyków czy ucieczka z domu. Większość tych dzieci została po prostu porwana przez ojca lub matkę (bardzo często za granicę). Na przestrzeni ostatnich lat zaobserwowano wzrost porwań rodzicielskich. Co to właściwie jest porwanie rodzicielskie? Porwanie rodzicielskie jest sytuacją, w której jedno z rodziców lub opiekunów bez woli i wiedzy drugiego z nich wywozi lub zatrzymuje dziecko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica lub opiekuna możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem.
Brak porozumienia pomiędzy rodzicami, narastające konflikty i uporczywe utrudnianie kontaktów to bez wątpienia jedne z głównych przyczyny porwań rodzicielskich. Dzieję się tak, ponieważ bardzo często konflikt pomiędzy rodzicami dochodzi do punktu kulminacyjnego i jedno z nich decyduje się porwać własne dziecko, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji zarówno prawnych jak i psychologicznych. Kodeks Karny penalizuje sytuację kiedy mamy do czynienia z porwaniem dziecka przez rodzica z ograniczoną władzą rodzicielską, bądź też pozbawionego władzy rodzicielskiej. Mimo tego dochodzi do takich sytuacji ponieważ rodzic, który ma nieograniczoną władzę rodzicielską, bardzo często wykorzystuje swoją przewagę, utrudniając drugiemu rodzicowi kontakty z dzieckiem.
Niestety porwanie dziecka, jak już zostało wskazane wyżej, w dużej mierze jest zjawiskiem ubocznym utrudniania kontaktów. Bardzo często ojcowie/matki pomimo sądownie uregulowanych kontaktów z dziećmi, nie widują ich po parę miesięcy. Porwanie jest wtedy wynikiem frustracji. Jednak warto wskazać, iż istnieją sposoby walki z uporczywym utrudnianiem kontaktów przez jednego z rodziców.
Zgodnie z art. 59815 § 1 KPC, jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, może zagrozić jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.
Jak wygląda taka procedura?
Składamy wniosek do Sądu o zagrożenie nakazem zapłaty. We wniosku wskazujemy na wszystkie konkretne sytuacje, z wyszczególnieniem dni, w których kontakt był utrudniany. Do wniosku musimy dołączyć odpis wyroku, w którym te kontakty są uregulowane. Jeżeli osoba, której sąd zagroził wydaniem nakazu zapłaty, dalej nie stosuje się do zasądzonych kontaktów, utrudniając je, sąd na skutek wniosku strony uprawnionej nakaże zapłatę kary, zgodnie z ilością naruszeń, jakich dopuściła się stron utrudniająca kontakty.
Warto również wskazać, iż rodzic, któremu uniemożliwiono kontakt z dzieckiem, będzie mógł żądać zwrotu swych uzasadnionych wydatków poniesionych w związku z przygotowaniem do kontaktu z dzieckiem. Mowa tu np. o zwrocie kosztów za paliwo, za zakupione wakacje w biurze podróży, czy biletów na koncert ulubionego wokalisty dziecka.
Takie rozwiązanie jest niewątpliwie w wielu przypadkach jedyną drogą w walce z utrudnianiem kontaktów przez jednego z rodziców. Zachęcamy do składania wniosków o zagrożenie nakazem zapłaty, jeżeli kontakt z naszym dzieckiem jest nam uporczywie utrudniany.