„Moja córka ma 10 lat. Odkąd zaczęła chodzić do szkoły jej potrzeby z każdym miesiącem wzrastają. Chciałaby uczyć się języka hiszpańskiego, interesuje się tańcem, a mnie po prostu nie stać na to aby to wszystko opłacać. Mój były mąż przekazuje na jej rzecz alimenty w wysokości 500 zł miesięcznie i żadne inne wydatki go nie interesują. Nie pamiętam kiedy ostatnio otrzymała od niego jakiś prezent czy też propozycję wyjścia do kina. Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo po pierwsze przecież to jego dziecko (!), a po drugie mój były mąż wiedzie życie na bardzo wysokim poziomie. Czy istnieje jakieś rozwiązanie aby zobowiązać go do płacenia wyższych alimentów”?